Znów próbuję
Cześć!
Znów próbuję walczyć. Wczoraj po baaaaardzo długiej przerwie i dłuuugiej litani wymówek, postanowiłam poćwiczyć.
Myśle sobie: "trzeba zacząć od czegoś mega łatwego, bo jeszcze sie za bardzo zmęcze"
Wybrałam skalpel... rozgrzewka plus skalpel Ewy myśle luzik jakoś podołam.
Zrobiłam rozgrzewke .. od razu poczułam że bardzo dawno nie ćwiczyłam rąk na dodatek sie zmachałam. Usiadłam.. mówie do chłopaka "ej zmachałam sie chyba tyle mi wystarczy dziś"
Postanowiłam jednak stawić czoła Chodakowskiej i załączyłam Skalpel.
"Zakładam opaske holograficzno- jonową marki I-Q"... myśle sobie jebne Ci zaraz-ćwicz!
Dobra zaczeła ćwiczyć... myśle sobie nawet nie źle macham rękami, nogami... dobra w pewnym momencie znów mnie zaczeły boleć ręce, chyba ramiona od zbytniego machania. Myśle sobie dobra odpuszcze na 2 sekundy", a zachwile włącza sie walka w mózgu - "ćwicz nie maruj czasu", no to ćwicze dalej.
Dobra teraz nogi "przechodzimy do pozycji "na bok"" myśle sobie weź sie naucz nazywac pozycje... to była jej pierwsza płyta przecież, zamknij sie i ćwicz dalejale myśle sobei dobra...dobra... kur** gdzie moja kariszmata. Lece po nią rozkładam a ta już drugą noge ćwiczy... dobra cofam. Ćwicze, od machania nogą na boku zaczeły mnie bolec chyba biodra bo w sumie to już średnio na tym etapie odróżniam co mnie boli. Krzywie gębe jakbym cytryne jadła. Druga noga... no to przerabane bo przeciez mnie juz bolała jak ćwiczyłam tą pierwszą. Krzywie sie jeszcze bardziej. Robie przerwy ale ćwicze. Dobra teraz na czworaka to luzik generalnie spoko. W głowie myśl: musze chyba na blogu opisać" jak ułatwić sobei skalpel Chodakowskiej"
Brzuch teraz... mysle spoko już mnie nie zaskoczy. Okazało sie że jednak mne zaskoczyło i musiałam nieco pościemniać.
Reasumując gdy Ewa mówi że koneic treningu Ciesze sie do siebie jak debil. Rozciągam zbolałe mięśnie. Dziś mam zakwasy i dobrze. Zakwasy zawsze kojarzą mi się z dobrym samopoczuciem i szczęściem.
Wczoraj poćwiczyłam i czuje to do dziś. Nie wiem czy chce mi sie dziś ćwiczyć.
Elo!
P.S.
Ewo Chodakowska może dzięki Tobie znów zacznę regularnie ćwiczyć.
Znów próbuję walczyć. Wczoraj po baaaaardzo długiej przerwie i dłuuugiej litani wymówek, postanowiłam poćwiczyć.
Myśle sobie: "trzeba zacząć od czegoś mega łatwego, bo jeszcze sie za bardzo zmęcze"
Wybrałam skalpel... rozgrzewka plus skalpel Ewy myśle luzik jakoś podołam.
Zrobiłam rozgrzewke .. od razu poczułam że bardzo dawno nie ćwiczyłam rąk na dodatek sie zmachałam. Usiadłam.. mówie do chłopaka "ej zmachałam sie chyba tyle mi wystarczy dziś"
Postanowiłam jednak stawić czoła Chodakowskiej i załączyłam Skalpel.
"Zakładam opaske holograficzno- jonową marki I-Q"... myśle sobie jebne Ci zaraz-ćwicz!
Dobra zaczeła ćwiczyć... myśle sobie nawet nie źle macham rękami, nogami... dobra w pewnym momencie znów mnie zaczeły boleć ręce, chyba ramiona od zbytniego machania. Myśle sobie dobra odpuszcze na 2 sekundy", a zachwile włącza sie walka w mózgu - "ćwicz nie maruj czasu", no to ćwicze dalej.
Dobra teraz nogi "przechodzimy do pozycji "na bok"" myśle sobie weź sie naucz nazywac pozycje... to była jej pierwsza płyta przecież, zamknij sie i ćwicz dalejale myśle sobei dobra...dobra... kur** gdzie moja kariszmata. Lece po nią rozkładam a ta już drugą noge ćwiczy... dobra cofam. Ćwicze, od machania nogą na boku zaczeły mnie bolec chyba biodra bo w sumie to już średnio na tym etapie odróżniam co mnie boli. Krzywie gębe jakbym cytryne jadła. Druga noga... no to przerabane bo przeciez mnie juz bolała jak ćwiczyłam tą pierwszą. Krzywie sie jeszcze bardziej. Robie przerwy ale ćwicze. Dobra teraz na czworaka to luzik generalnie spoko. W głowie myśl: musze chyba na blogu opisać" jak ułatwić sobei skalpel Chodakowskiej"
Brzuch teraz... mysle spoko już mnie nie zaskoczy. Okazało sie że jednak mne zaskoczyło i musiałam nieco pościemniać.
Reasumując gdy Ewa mówi że koneic treningu Ciesze sie do siebie jak debil. Rozciągam zbolałe mięśnie. Dziś mam zakwasy i dobrze. Zakwasy zawsze kojarzą mi się z dobrym samopoczuciem i szczęściem.
Wczoraj poćwiczyłam i czuje to do dziś. Nie wiem czy chce mi sie dziś ćwiczyć.
Elo!
P.S.
Ewo Chodakowska może dzięki Tobie znów zacznę regularnie ćwiczyć.
Komentarze
Prześlij komentarz