Posty

Wyświetlanie postów z marca 30, 2014

Dzień 3 i 4.

Hej. Dziś dzień 4 mojego nowego wyzwania (juz 4 dni nie tknęłam ani jednego słodycza! ) No to najpierw dzień 3 ( środa -2 kwietnia) waga poranna 53,5 9,30 śniadanie - 2 kromki grahama z serkiem wiejskim+ kilka listków sałaty + kilka plastrów ogórka 11 kawa z mlekiem 0,5% 13 banan 17 obiad-  pstrąg z patelni który został po uduszeniu w przyprawach obrany z mięska a mięsko wymieszane w sałatkę z ogórka kiszonego + zwykły ogórek + sałata wszystko polane sosem czosnkowo-chilli na bazie jogurtu naturalnego 0% 21- skalpel 22- 1/2 serka wiejskiego light dzień 4 ( czwartek - 3-kwietnia) waga poranna 53,1 6,30 śniadanie- otręby owsiadnie 2 łyżki+ żytnie 1 łyżka, posypane cynamonem i imbirem , odrobina ciepłego mleka aby uzyskac konsystencje papki, do tego podgrzany w mikrofali banan, wszystko wymieszać, można dodac żurawiny, dżemu domowej roboty, migdałów 9.30 kawa z mlekiem 11,30 banan 12.30 jabłko 14 jogurt i tortilla z sosem jogurtowym na uczelni ( nie byłam pewna czy to dob

"Nigdy nie popełniam błędu dwa razy. Popełniam go pięć albo sześć razy, tak dla pewności. "

Witajcie. Przez ostatni czas czułam sie taka.. leniwa i mimo ze "postanowiłam' że schudnę to mi to nie wychodziło. Dziś czuję że tym razem się uda! Wiem, widzę i czuję że to co teraz robię w tym kierunku to zmierza w dobrą stronę!  31 marca napisałam wam że cały miesiąc zmarnowany. Trochę mi to zajęło żeby zauważyć swoje błędy, były one przede wszystkim żywieniowe. Chciała bym tutaj zauważyć że złe żywienia ma również wpływ na nasze samopoczucie, rozleniwia nas.. stajemy się apatyczni! Tak więc juz tego 31 marca zaczął się dla mnie nowy rozdział z wagą 55 kg , a ponieważ był to poniedziałek wiec idealny dzień aby zacząć. Ten dzień opisałam wam dokładnie w jednej z poprzednich notatek, wczoraj był dzień drugi który wam zaraz opiszę. Dziś jest dla mnie dzień trzeci... na wadze 53,5 kg nie wierzyłam własnym oczom! Po raz kolejny przekonałam się że 80% sukcesu sylwetkowego to dieta! I wy uwierzcie w siebie, wywalcie słodycze z domu, mój poprzedni miesiąc to tryb życia do k

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Hej. Co was motywuje do ćwiczeń i trzymania diety?! Co was motywuje do pracy, do spełniania marzeń ? Dla mnie nie ma lepszego motywatora niż własna porażka udekorowana zwycięstwem kogoś innego. Tak więc trochę zmarnowałam poprzedni miesiąc. Teraz wzięłam się porządnie do pracy nad sobą - przecież wakacje tuż tuż i tak sobie pomyślałam " no gdzie z tym tłuszczem na plażę?!" Wczorajszy dzień uważam za udany, wręcz wzorcowy! 7,45 pobudka 8,00 śniadanie (miska mleka + 2 łyżki otrąb owsianych+1 łyżka zytnich + 2 musli ze sklepu + 1łyżka mieszanki studenckiej) okolo 11 wypiłam na uczelni (sama robie sobie kawe i noszę w takim śmiesznym termosie ) kawę z mlekiem (tu mógłby być posiłek ale zupa poranna mnie zapchała) 13 jabłko 17 obiad- pół torebki ryżu brazowego+ pół piersi z kurczaka z patelni bez tłuszczu + sałata z jogurtem 21 skalpel 22 pół filiżanki jogurtu naturalnego z małą truskawką

Nowy miesiąc- nowe postanowienia.

Obraz
Hej.  Ponieważ nie wszystko zawsze wychodzi wiec mi nie wyszło o czym już wspominałam uważam to za swoją poniekąd porażkę. Tylko poniekąd ponieważ utrzymałam wagę a to też ważne. Postanawiam sobie zero słodyczy- dziś się udało. Posiłki w równych odstępach i zdrowe- dziś się udało. Zaraz idę ćwiczyć skalpel- na pewno się uda! Tym razem nie dam za wygraną! Moi towarzysze treningu już czekają!

podsumowanie po miesiącu

Hej, minął miesiąc i brak efektów.. dlaczego ? Nie byłam zbyt sumienna w tym co robiłam. Dużo odpuszczałam no i obżerałam się czym sie dało i kiedy się dało. Nowe postanowienia? zer słodyczy, więcej ryby, więcej owoców, więcej warzyw. Do wakacji już nie zbyt wiele czasu pozostało, więc o roboty!