Być kobietą w formie

Cześć Dziś chciałam poruszyć temat zaczynania przygody  z Ewą Chodakowską i jej programami. Na pytanie JAK ZACZĄĆ? Za każdym razem jest ta sama odpowiedź – OD ROZGRZEWKI! I tutaj Ewa wyszła nam naprzeciw i wydała na swojej pierwszej  autorskiej płycie (na której jest także skalpel II ) krótką rozgrzewkę którą należy wykonać przed każdym jej treningiem. Podaję wam linka do jej rozgrzewki która udostępniła również na YouTube. ROZGRZEWKA   Generalnie rozgrzewka jej jest męcząca dla ramion ale nieźle rozgrzewa natomiast mi osobiście brakuje w niej rozgrzewania stawów i ja sama zaczynam od rozgrzania stawów skokowych. Jeśli chodzi o dobór programu z jej zestawu na początek to zawsze będę się upierać że jest to SKALPEL . Dlaczego warto zacząć od SKALPELA? 1.       Skalpel jest programem złożonym z bardzo prymitywnych ćwiczeń. Takie niby nic. Jak oglądniesz program pomyślisz; Ale łatwizna na pewno dam radę. Ale ! Już po chwili wykonywania ćwiczeń okazuje si

Narty to sport który kocham. Za młodu trenowałam narciarstwo i go nienawidziłam za wstawanie o 6 rano na treningi za zmarznięte ręce, nogi i nos na stoku. Dziś wspominam te czasy z szerokim uśmiechem na ustach z sentymentem i ciepłem na sercu i w duszy. Podobno „urodziłam się z nartami” w wieku 2 lat stałam już na stoku na swoich pierwszych nartkach. Tata nie odpuścił mi ani jednego sezonu, a później ja nie odpuszczałam sobie ani jednego dnia zimy bez nart a trener nie odpuszczał mi treningów. Generalnie chciałam Wam przypomnieć że jazda na nartach to także aktywność fizyczna która mieści się w kategorii „zrobiłam trening” oraz „zrobiłam coś dobrego dla siebie”. Ostatni długi weekend spędziłam właśnie na nartach zakwasy odczuwalne! Po nartach powinny boleć uda, pośladki oraz mięśnie najszersze grzbietu. Oczywiście jest to zależne od techniki jazdy – ja preferuję zawodniczą gigantową oraz slalomową. Stok na którym miałam przyjemność przebywać należy do jednego z Krynickich k

Cześć Jak się mają wasze postanowienia noworoczne. Ja póki co nie zakładałam nic. Generalnie jak co roku miło by było schudnąć nieco ale to jedynie miło by było. W tych wszystkich „postanowieniach” zapomniałam że postanawia się na co dzień i często podświadomie. Czasem sobie postanawiam że posprzątam w czwartek i to robię. Czasem że pozmywam naczynia jak się nagromadzi cały zlew i tez to robię. Postanowiłam sobie także że dzielnie będę wstawać do pracy o 5.30 rano i tez tak się dzieje. Czym jest więc owiane legendą POSTANOWIENIE? Myślę że niepotrzebnie się dołujemy że jedno „wielkie” postanowienie wymyślone przez kogoś i nam narzucone nam nie wychodzi. Co z tego że nie ćwiczysz codziennie? Skoro i tak zaczęłaś ćwiczyć i to jest twoim sukcesem! Przecież coś zmieniłaś. Nie jesteś sportowcem żeby musieć robić to codziennie. Niech trening będzie przyjemnością a nie obowiązkiem! Amen J