Mój sposób na odejmowanie kilogramów.

Witajcie.
Dziś trochę na temat posiłków i produktów które komponuję i spożywam.
Nie zawsze są szalenie zdrowe. Raczej skupiam się na kaloryczności, walorach smakowych oraz na wartości pokarmowej - nie znaczy to że zawsze jest wszystko na raz.

Oczywiście będąc na wiecznej diecie też się ma prawo do "ochoty na.." więc ja sobie na nie pozwalam. Uważam że pozwalanie sobie na zachcianki ułatwia wytrzymywanie długodystansowego odchudzania, czy długotrwałej redukcji.
Wyznaję zasadę tak jak znani wam pewnie chłopaki z kanału YT WarszawskiKoksu.
Wiem że wielu ich krytykuje ale wiele tez przekazują fajnych metod, informacji których nikt inny nie przekaże wam za free.

A więc.
Oczywiście podstawą podstaw u mnie jest białko. W całodniowym bilansie musi go być najwięcej procentowo. Niestety węgli nie da się pozbyć z produktów (oczywiście istnieją produkty 0 kcal i o zbliżonej zawartości węgli ze względu na brak cukru i z nich czasami korzystam ale nie są az tak smaczne jak te zwykłe) w każdym razie węgle są procentowo dziennie o nieco niższym udziale procentowym a ostatnie miejsce zajmują tłuszcze- jakoś tak wychodzi z tymi tłuszczami bo nie jadam smażonego no i nic tłustego.
Gdy mam za mało tłuszczy w bilansie dziennym to dojadam migdałami które warto spożywać codziennie ja jem ok 4 migdały dziennie do jakiegoś posiłku albo do kawy ze zbożowym ciastkiem. Nie wyobrażam sobie że miała bym pić kawę bez ciastka jakiego- wybieram te bez cukru, o najmniejszej kaloryczności bądź piekę sobie piernik białkowy wg dukana - świetna sprawa :).

Przykładowy posiłek z dziś :

Na zdjęciu :
236 g kalafiora gotowanego różyczki co daje 51,92 kcal, 5,66 białka, 11,8 węgli, 0 tłuszczy
118 g piersi z kurczaka duszonej co daje 171,1 kcal, 31,62 białka, 0 węgli, 3,66 tłuszczu
bilans : 223 kcal, 37,3 białka, 11,8 wegli, 3,66 tłuszczu czyli sie zgadza :)
Zawsze można dorzucić trochę ryżu  lub innego węgla.

223 kcal to dla mnie dobra ilość kalorii na posiłek bo spożywam ich sporo w ciągu dnia co 2,5 lub co 3 godziny zależny jak jestem głodna bo nie pozwalam sobie na ssanie w żołądku  bo nie jestem na głodówce.

Dziennie zjadam 1500 do 1600 kcal jak wyjdzie tak wyjdzie nawet jak zjem 1700 nie płacze ważne żeby było mniej niż dzienne zapotrzebowanie ;).
Ćwiczę jak mam czas co 2 dni lub max co 3 dni. Do tej pory jechałam internowały z Zuzką teraz dokładam siłowe bo chce wyglądać zdrowo a nie jak kościotrup.

Przede wszystkim mieszam wszystko. Łącze mięso z warzywami, sery z dżemami lub owocami. <3
żelatyna to też źródło białka więc galaretka z łososia domowej roboty lub drobiowa to idealne śniadanie.
Wszystko zależy od waszej wyobraźni.
Taka to jest moja efektywna metoda . W tydzień spadam okolo 1 kg czyli z tego co wiem prawidłowo.
pozwalam sobie także na cheat meal lub cheat day zależny od okazji którym nie odmawiam.
Uważam że wolniejsze tępo chudnięcia zapobiega efektowi jojo.
Żeby zatrzymać swoją wagę trzeba z nią pożyć tak z pół roku lub rok- tu nie ma drogi na skróty.
Praca w cale nie jest ciężka. Ta droga do celu wymaga jedynie konsekwencji w dążeniu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Hybrydy - czyli jak zrobić manicure hybrydowy a'la Anna Lewandowska

10 ćwiczeń na mięśnie brzucha

Kolagen w pożywieniu. Jaka jest rola kolagenu ?